– Zajmuję przede wszystkim sztuczną inteligencją w finansach, więc pewnie najbliżej mi do tego obszaru, ale nie zmienia to faktu, że w zasadzie już w każdym obszarze funkcjonowania jesteśmy w stanie dostrzec sztuczną inteligencję i coraz bardziej doceniamy to, że może ona nam pomóc. Natomiast warto zwrócić uwagę, na to, że z jednej strony oczekujemy pozytywnych rzeczy, ale z drugiej strony bardzo się jej boimy. I szczerze mówiąc trochę niezależnie od tego, w jakim obszarze ona jest, to trochę narosły mity wokół sztucznej inteligencji – powiedziała Katarzyna Sekścińska, profesor UW, w rozmowie z ISBnews.TV
Profesor zaznaczyła, że w swoich najnowszych badaniach, pytała ludzi o ich doświadczenia ze sztuczną inteligencją w obszarze finansów właśnie. I okazywało, że lęku jest bardzo dużo. Z czego ten lęk wynika?
– Tak nagle w naszym uporządkowanym życiu zrobi się pewien wyłom i ktoś wprowadza czynnik, którego do tej pory nie było. I to jest trochę tak, że my do każdej zmiany się adaptujemy. Każda zmiana wywołuje w nas opór na początku. Niezależnie od tego, czy jest to zmiana na lepsze czy na gorsze – dodała.
Według niej w przypadku sztucznej inteligencji, to jest tak, że nas jest wiele niepokoju dotyczącego tego, no jak ona właściwie w ogóle działa, jak ona będzie wpływać na mnie, jaka będzie moja przyszłość. Polacy mówią, że boją się tego, że pracownicy sektora finansowego starają pracę.
– Zdecydowana większość ma doświadczenia neutralne, ale zarówno ci, którzy mówili o doświadczeniach pozytywnych jak i negatywnych wskazywali na to, że ograniczeniem relacji ze sztuczną inteligencją jest niski poziom ich własnych kompetencji i że mają w sobie obawy, co to będzie dalej. Kiedy sztuczna inteligencja się będzie rozwijać, a ich umiejętności nie aż tak szybko – wskazała.
Są także oczekiwania pozytywne. Zdaniem Sekścińskiej, Polacy w kontekście finansów właśnie mówią – super, że sztuczna inteligencja będzie, bo dzięki temu będę miał krótszy czas oczekiwania na połączenie z konsultantem, szybciej załatwię swoje sprawy, przestanie to, jak będzie załatwiona moja sprawa zależeć od tego, kto mnie obsługuje, w jakim jestem nastroju i jak mnie odbiera. Przestanę ryzykować brakiem kompetencji osoby, która ze mną no rozmawia, ale również wskazują na takie czynniki mocno psychologiczne, czyli nie będę musiał się tłumaczyć przed człowiekiem.
– Zagrożeniem, które wybrzmiewał, ale nie wybrzmiewał w odpowiedziach, a mi gdzieś wybrzmiewa w głowie, kiedy je czytałam, to jest takie bezkrytyczne podejście do tego, co nam sztuczna inteligencja podpowiada. Zapominają o tym, że to jest podpowiedź, a decyzja i konsekwencje są nasze – podsumowała Sekścińska.