– Na rynku złotego jest cały czas względnie spokojnie. Inwestorzy nie reagują na negatywne informacje, a z kolei reagują bardziej na pozytywne. I tak nowy tydzień zaczynamy nisko, czyli euro-złote jest przy poziomach 4,24. Są bardzo takie poziomy bliskie konsolidacji w ostatnich paru miesięcy. Z kolei dolar kosztuje 3,63 – powiedział Marek Rogalski, główny analityk walutowy w DM BOŚ, w cotygodniowym komentarzu dla ISBnews.TV
Według niego, jest to relatywnie nisko, jak na ostatnie ostatnie kilkanaście dni i co jest ciekawe, nie ma reakcji na złe informacje. To było widać w końcówce zeszłego tygodnia, kiedy rynek się przez chwilę martwił o kondycję banków regionalnych w USA.
– Informacje, które napływają z kraju są mało ważne dla inwestorów. Co jest ciekawe, rynek też w sumie ignoruje to, co robi Rada Polityki Pieniężnej. Więc może takie pytanie, co w takim razie steruje polskim złotym? Odpowiedź może być taka, że dopóki poziom realnych stóp procentowych, czyli nominalnych skorygowanych o inflację będzie dodatni, to cały czas będziemy obserwowali właśnie takie zainteresowanie się polskim złotem – wskazał
Jego zdaniem, inwestorzy patrzący na rynek euro do złotego na zmianę czekali już pół roku i cały czas jesteśmy w przedziale 4,24 – 4,28.
– Jeśli chodzi o najbliższe dni, to mamy szereg informacji z Polski, ale one raczej nadmiernie nie wpływają na to, co będzie robiła Rada Polityki Pieniężnej – podsumował Rogalski.