– Wydarzeniem kończącego się tygodnia na rynku walutowym niewątpliwie było posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie z powszechnym konsensusem Rada nie zmieniła stóp procentowych, pozostawiając główną z nich na poziomie 5,75%. Niespodzianką natomiast okazały się najnowsze prognozy inflacji przygotowane przez Narodowy Bank Polski – mówi Marcin Kiepas, analityk Tickmill, w cotygodniowym komentarzu dla ISBnews.TV.
W jego ocenie, szczególnie prognozy na rok 2025 były zaskoczeniem, ponieważ według nich inflacja będzie znacząco wyższa niż to NBP zapowiadał kilka miesięcy temu. Kolejną niespodzianką było wyraźne zaostrzenie retoryki przez prezesa NBP, który nie tylko odrzucił możliwość cięcia stóp procentowych na najbliższych posiedzeniach, ale wprost zapowiedział, że szansa na taką obniżkę w Polsce pojawi się dopiero w 2026 r.
– Zaostrzenie retoryki prezesa NBP w połączeniu z wyższymi prognozami inflacji automatycznie przełożyło się na umocnienie złotego. Dłuższy okres relatywnie wysokich stóp procentowych w Polsce, przy zakładanych obniżkach stóp na świecie, w połączeniu z oczekiwanym znaczącym przyśpieszeniem wzrostu gospodarczego w najbliższych latach stanowi czynnik do kupowania polskiej waluty – zauważa.
Podsumował, że jeżeli w kolejnych tygodniach drastycznie nie pogorszą się nastroje na rynkach globalnych, to można oczekiwać, że jeszcze w połowie wakacji notowania euro i dolara ponownie spadną do swoich dołków z połowy kwietnia.
